Tablet w Biedronce, czyli jak zrobić klienta w balona…

Każdy z nas kiedyś robił zakupy w Biedronce. Nie oszukujmy się, ale sklep posiada naprawdę mnóstwo dobrych artykułów w bardzo przystępnych cenach i tu mowa o produktach spożywczych. Co się dzieje, gdy Biedronka próbuje być sklepem który w ofercie ma dosłownie wszystko? No okazuje się, że różnie, i tak właśnie jest z najnowszą promocją – tanim tabletem myTAB 7. Zobaczmy co dostaniemy w Biedronce za 229 złotych.

Coś co naprawdę przykuwa w tablecie moją uwagę to najnowszy system operacyjny Android 4.2 Jelly Bean. Jest to system, którego nawet najnowszy tablet Samsunga jeszcze nie widział, ale dalej nie jest już tak kolorowo. Za pracę ma odpowiadać jednordzeniowy procesor Cortex-A8 o częstotliwości 1.2GHz z chipem graficznym Mali400, wszystko to wspiera jedynie 512 MB pamięci operacyjnej RAM, czyli słabiutko. Dodatkowo dostajemy 4 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozszerzyć poprzez kartę microSD  do 32 GB. Tablet posiada 7-calowy ekran o rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Bateria litowo-jonowa o pojemności 2800 mAh ma zapewnić nawet do 6 godzin pracy.

Gdy przeciętny zjadacz chleba słyszy, że w Biedronce pojawi się tablet w sprzedaży, najpierw dowiaduje się jaki, potem uznaje, że jest dobry, nie wiedząc do końca o co chodzi, i kupuje, gdy ma trochę gotówki w kieszeni. Gdy ja słyszę, że Biedronka znowu zaoferuje klientom tablet, szybko sprawdzam jaki i natrafiam na niemiłą niespodziankę…

O co chodzi, że komunikaty prasowe Biedronki opisują tablet firmy myTAB, gdy  na stronie producenta widnieją całkowicie inne informacje? Coś mi tu śmierdzi. Podaje Wam dane, które znajdują się na stronie myTAB:

Widać, że informacje bardzo się różnią. Jest inny procesor, jest informacja o Wi-Fi i kamerce oraz trochę starsze oprogramowanie. Czyżby Biedronka chciała mieć naprawdę tani tablet w sprzedaży i dogadała się z producentem o gorsze podzespoły? Czy może producent nie podaje prawdziwych danych dotyczących urządzenia. A może firmy się dogadały i taki maja plan na marketing? W końcu, kto tu kogo robi w balona? My nie damy się oszukać, mamy nadzieję, że Wy też nie!

źródło: informacja prasowa, strona producenta